Nalia

Imię: Nalia
Nazwisko: Culnamo
Wiek: 21 Lat
Płeć: Kobieta
Rasa: Avariel
Klasa: Zabójca
Wygląd:

Zgrabna sylwetka i wysoki wzrost to tylko niektóre z jej atrybutów. Elfie uszy ukrywa pod długimi blond włosami. Swymi zielonymi oczyma potrafi przejrzeć każdego na wylot. Bez problemu umie wmieszać się w tłum. Porusza się bezszelestnie, jedyne co rzuca sie w oczy to sporej wielkości blizna na brzuchu i nieporęczne skrzydła zbyt słabe by unieś ją w powietrze.

Charakter:

Jest jedną wielka grą pozorów, na początku miła, wyrozumiała i rozgadana dopiero potem ukazuje swoje prawdziwe oblicze, ale w tedy jest już za późno. Staję się bezlitosna, okrutna i chciwa. Dla własnych korzyści jest wstanie zrobić wszystko nie zważając na konsekwencje. Nikt i nic nie zatrzyma jej przed wyznaczonymi celami, tak przynajmniej twierdzi ona sama, ale czy tak jest naprawdę? O tym sam musisz się przekonać.

Historia:

Była wczesna jesień. To był dzień jak co dzień w domu państwa Culnamo. Jej ojciec wraz z bratem trenowali łucznictwo, matka jak zwykle siedziała wraz z przyjaciółkami w salonie, gosposia siedziała w kuchni, natomiast Nalia wpatrywała się bez celu na dzieci miejscowych farmerów. Z zamyślenia wyrwał ja głos gosposi:
-Obiad!
Powolnym krokiem zeszła na dół i przysiadła się do reszty rodziny. Oczywiście jej matka nie ośmieliła się nie zwrócić kilku uwag co do jej wczorajszego zachowania. Gdy już wszyscy mieli wstawać od stołu, jedna z szyb rozbiła się na drobny mak pod wpływem wystrzelonej w nią strzały, zaraz po nie do salony wleciała kolejna raniąc śmiertelnie jej matkę. nie minęła nawet sekunda gdy do pomieszczenia wpadło kilkunastu mężczyzn. Nalia nawet się nie obejrzała kiedy leżała w kałuży własnej krwi. Udało jej się zobaczyć obraz upadającego brata zanim straciła przytomność. Cała jej rodzina zginęła, a wszystko co po nich pozostało zagarnęli liczni bogacze którym rzekomo jej ojciec był dłużny sporo pieniędzy.
Nie minęły raptem 3 tygodnie od tego wydarzenia gdy 14 letnia Nalia trafiła na ulicę, aby przeżyć musiała zacząć kraść i tak z biegiem czasu małe kradzieże zamieniły się we włamania, a nierzadko i zabójstwa. w ten oto sposób przebywała w dannym mieście dopółki nie narobiła sobie tylu wrogów, aby z niego uciekać.

Krótko, krótko, krótko.... Prosze rozwiń wygląd i charakter. Edytuj posta, po czym daj mi znać, że skończyłaś.
Uzupełnij sygnaturę

Akceptuje!