Elendar
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Elendar

REAKTYWACJA jesień 2011 - czekamy na Ciebie!
 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Knieje

Go down 
5 posters
AutorWiadomość
Ellenai
Władza Miasta
Ellenai


Liczba postów : 88
Registration date : 27/09/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Knieje   Knieje Icon_minitimePon Wrz 29, 2008 4:59 pm

Knieje The_fo10
Powrót do góry Go down
http://elendar.powerrpg.com
Ellenai
Władza Miasta
Ellenai


Liczba postów : 88
Registration date : 27/09/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimeNie Paź 12, 2008 7:55 pm

SESJA PART 2


Te pokłony zaowocowały jedynie przymknięciem oczu kobiety, wytrwały wybór miecza zaś rozśmieszył Ellenai, choć jej twarz wciąż surowo spięta zdawała się nie wyrażać zupełnie nic. Odprowadziła wzrokiem grupkę mając nadzieje, że wszyscy razem nie ruszą w istną walkę z żywiołem. *Solidarność...* pokręciła głową, po czym wskoczyła na konia, tego samego, na którego grzbiecie zajechała do miasta.
-Teraz najciekawsza część spektaklu... - mruknęła pod nosem, przykładając jednocześnie łydkę do boku konia. Ten zarżał głośno, po czym puścił się wprzód szybkim kłusem, wprost w leśne ostępy. Purpurowa peleryna, delikatnie powiewająca na wietrze zniknęła gdzieś za konarami wysokich dębów. Kilka krotnie uczyniła dziwny znak w powietrzu, który delikatnie zamrugał, unosząc się w niewidzialnej przestrzeni, po czym zniknął zaskakująco szybko. Do uszu Ellenai dobiegł krzyk, bądź dziwne syczenie. Prychnęła jedynie cicho galopując zwinnie między wysokimi drzewami.


Vivias Ninque
- Kiedy dziwny znak został uczyniony w powietrzu poczułeś nagły ból w prawej dłoni. Cały miecz zaczął pulsować nagłym gorącem, przychodzącym falami. Ból na początku był nie do zniesienie. Wiesz jednak, że musisz sobie z tym radzić...

Neuromancer
- W Twoim przypadku było całkowicie inaczej. Poczułeś dziwny ból w nogach rozchodzący się po całym ciele. Właściciel tego "cudeńka" czuję się osłabiony. Na początku nie wiedziałeś gdzie zniknęło Twoje pozytywne nastawienie. Wszystkiemu winny jest ten miecz...

Marrow - Przez chwilę czułeś się dziwnie obserwowany. Wzrok innych, dziwnym istot czułeś na swoich plecach, nie wiedząc czym jest to spowodowane. Leśna roślinność oto cała przyczyna tego zamieszania...
Marrow Twój czar nie był jednak tak silny jak Ci się wydawało. Nie możesz nigdzie wytropić małych sztylecików. Możliwe, że są chronione czarami osłaniającymi przed wzrokiem innych.
Powrót do góry Go down
http://elendar.powerrpg.com
Neuromancer
Obywatel
Neuromancer


Liczba postów : 13
Registration date : 02/10/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimeNie Paź 12, 2008 8:18 pm

Gdy wbiegł do lasu, zaczął zwalniać. W końcu słaniając się na nogach upadł na kolana.*Co się dzieje?* pytał się sam siebie próbując wstać. Z trudem łapał oddech, mimo usilnych starań znów upadł. *To musi być sprawka magii!* pomyślał, starając się zlokalizować jej źródło. Czuł, że jest gdzieś w pobliżu, jednak nie nie był w stanie dokładnie określić skąd pochodzi. Zdawało mu się, że ta moc która nim owładnęła pochodzi zewsząd.
Z trudem wyciągnął miecz z pochwy i wbił jego ostrze w ziemię. Chwycił za czubek rękojeści i ponowił próbę wstania. Opierając swój ciężar na mieczu starał się unieść. Skupił w sobie wszystkie siły i w końcu wstał. Z trudem mógł zachować równowagę, więc opierał się na mieczu jak o lasce.
*Wiedziałem, że to nie będzie takie proste... Musisz być silny Ezekielu. Musisz być silny...*
Starając zachować za wszelką siłę równowagę, zaczął się rozglądać w poszukiwaniu tych nieszczęsnych sztyletów.
*jeśli nie znajdę źródła tej klątwy to marne moje szansę...* pomyślał po czym kolejny raz się skupił próbując znaleźć źródło jego przypadłości.
Powrót do góry Go down
Vivias Ninque
Obywatel
Vivias Ninque


Liczba postów : 13
Age : 31
Skąd : W-wa
Registration date : 03/10/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimeNie Paź 12, 2008 8:29 pm

Ninque wbiegł do lasu. Ból uderzał w prawicę kolejnymi falami. Silne uderzenie i powolnie nadchodząca ulga, by znowu i znowu. Wsadził miecz do pochwy, lecz i to nie złagodziło bólu. Była to bądź co bądź klątwa złośliwa władczyni. Nie był jednak pewny, czy została rzucona nań samego, czy na miecz, lub łuk. Kroczył jednak zalej zaciskając zęby za każdym uderzeniem pulsującego bólu. Kroczył dalej w ślad z hałastrą rozglądając się uważnie za jakowymś blaskiem przeoczonego przez nieuważnego obserwatora sztyletu. Ujrzał delikatny błysk w jednej chaszczy, lecz przeszukując rośliny stwierdził, iż było to co najwyżej złudzenie. Ukląkł jednak by uspokoić ciało, wybite z normalnego rytmu przez uderzenia kolejne nieznośnego bólu. Wyciągnął klingę z pochwy, przyjrzał się jej i po chwili rozciął zewnętrzną część przedramienia. Tak by nie uszkodzić zbytnio żył i tętnic.
-Pij krew mą, skoroś tak śmierci chłonny...
Szepnął. I rozrywając rękaw koszuli zrobił prowizoryczny bandaż. Teraz ból tkwił w obojgu dłoni. Był upośledzony w równym stopniu...
Szelest za elfem oznajmił obecność kogoś jeszcze, nie wiedział kogóż, lecz był osłonięty rośliną dość gęstą. Trzymając miecz z boku wsadził głowę pomiędzy gałęzie rośliny, z ciekawością i głupotą jednocześnie...
Powrót do góry Go down
Marrow5
Obywatel
Marrow5


Liczba postów : 15
Age : 29
Registration date : 05/10/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimeNie Paź 12, 2008 8:39 pm

Stwierdził szybko,że magia nie ma sensu.Potem miał problem z dostosowaniem się do tego,że ktoś go ciągle obserwuje.Bardzo go to denerwowało.
Zajęło mu chwile dostosowanie się do sytuacji i skupienie na otaczającym go lesie.Zaczął szukać źródła klątwy.Był magiem,a więc nie sprawiło mu to większych problemów.Ustalił,że jest to miecz.Miał ochotę go wyrzucić,lecz wiedział,że byłby to błąd.
*Przeklęty miecz!Ale muszę wytrzymać,w końcu to sprawdzian.Nie mogę zawalić!*
Najbardziej bał się ataku z zaskoczenia.W tych warunkach nie wyczułby ataku na plecy.
Wytężył wszystkie swoje zmysły wspomagając je magią,a szczególnie wzrok.Przedzierał się przez gęstwiny szukając sztyletów,a także śladów obecności potworów i zwierząt jak i istot inteligentnych.Skupiał się nawet na złamanej gałązce czy śladzie na ziemi.Nie było to wcale łatwe gdyż wszystko na około go rozpraszało.Po chwili zauważył idącego w jego stronę,niewiarygodnie dużego jak na swoją rase,lisa.Miał on jakieś 1,9m i róg o długości 20cm na głowie.Z nadzieją,że go nie zauważył,Marrow schował się w krzakach i naciągnął strzałę na cięciwę.Zaczął celować między oczy potwora.Z klątwą na sobie nie było to łatwe.Ciągle był rozproszony i nie mógł się skupić.Starał się jak najbardziej mógł,pomagając sobie magią.Gdy pomyślał,że osiągnął swój szczyt możliwości wystrzelił w stwora strzałę.Teraz mógł mieć tylko nadzieje,że trafi.
Powrót do góry Go down
Ellenai
Władza Miasta
Ellenai


Liczba postów : 88
Registration date : 27/09/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimeNie Paź 12, 2008 8:51 pm

Dumna postać malująca się na wysokim koniu patrzyła na las nieco z góry. Wieczór zapadł już jakiś czas temu, nie ułatwiając zadania kandydatom. Teraz zaczęła zastanawiać się co spowodowało takie zachowanie. Lubia dreszcz emocji, a przygotowanie tych wszystkich eliksirów sprawiło jej niezmierną przyjemność. *Krzywdy jednak nie powinny nikomu zrobić...* przekonywała samą siebie wciągając do płuc chłodne powietrze. Uniosła podbródek zerkając na niepełną tarczę księżyca jaśniejącego nad krainę, po czym hebanowe perełki zwróciła ku zielonym leśnym ostępom. Jakaś melodia przyszła jej na myśl, po czym kilka chwil później słychać było ją wydobywająca się z ust kobiety. Delikatna, dźwięczna przypominająca jej zamek Ojca. Nie lubiła tamtego miejsca, choć właśnie jemu powinna dziękować za wszystko co dla niej uczynił. Była jego muzą, dla której zrobiłby na prawdę wszystko...

Neuromancer ( Ezekiel) - Ból tak łatwo nie ustąpi, Ty najwyraźniej też. Rozglądasz się na wszystkie strony. To nie takie proste. Unosisz oczy ku górze, wtem zauważasz wśród konarów tarczę, podobną do tych z placu treningowego...

Vivias Ninque - Zauważony błysk wśród roślinności to dobry trop. Najwyraźniej warto go sprawdzić. Gdy krew zbroczyła ostrze miecza, czar osłabł niestety nie na tyle byś mógł to szybko odczuć.

Marrow - Strzała pomknęła ku pyskowi zwierzęcia, jednak to zwróciło tylko uwagę na Ciebie. Niezły węch monstrum doprowadził go do gęstych krzaków, za którymi się ukrywałeś. Pomysł może jednak wart uwagi, gdyż coś błysnęło tuż za zwierzęciem...

//Szczęśliwej drogi już czas... Wybywam. Napiszcie, a mi się może uda jutro //


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Pon Paź 13, 2008 8:28 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
http://elendar.powerrpg.com
Vivias Ninque
Obywatel
Vivias Ninque


Liczba postów : 13
Age : 31
Skąd : W-wa
Registration date : 03/10/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimeNie Paź 12, 2008 9:07 pm

Elf uśmiechnął się z zadowolenia, znalazł sposób na klątwę ową ból powodującą. Złagodzenie bólu spowodowało napływ trzeźwych myśli i powrót do rzeczywistości. Zdjął kołczan z ramienia i wyjął jedną strzałę, chowając miecz i przypinając pochwę do pasa postanowił zapolować z łukiem. Odłożył kołczan i wyciągnął kolejne dwie strzały, jedną nałożył na cięciwę i naciągnął do połowy, dwie pozostałe złapał w tą że samą rękę co łuk, tak by równolegle do siebie przylegały- strzały i łuk. Na ugiętych kolanach począł się skradać, koło drzewa- jednego drugiego, gdy w końcu zauważył coś co mogło sprawić zaspokojenie klątwy na mieczu ciążącej. Sfinks w pełni okazałości, jeno o przeważającej fizjonomii kota jakiegoś. Vivias naciągnął łuk do końca i wymierzył w odwrócone i pochylone magiczne stworzenie. Całe ciału w tymże momencie uspokoiło się na tyle by Vivias mógł się skoncentrować. Spowolnienie oddechu i spokojnie spojrzenie na cel z ponad strzały, typowy nawyk łucznika- ocena odległości. Na wydechu zwolnił palce trzy trzymające cięciwę i posłał strzałę ku bestyji. Momentalnie zerwał się na równe nogi nie czekając na efekt strzału, odrzucił łuk i wyciągnął klingę, która zaśpiewała melodyjnie. Przechylił ją po skosie przygotowując się do cięcia z półobrotem z powietrza. W odpowiednim dystansie od bestii wyskoczył w górę obracając się na nodze lewej i zarzucając prawym barkiem...
Powrót do góry Go down
Neuromancer
Obywatel
Neuromancer


Liczba postów : 13
Registration date : 02/10/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimePon Paź 13, 2008 4:19 pm

Widząc tarczę chyboczącą się na gałęzi kilka metrów nad ziemią, przypomniał sobie, że podobną widział właśnie na placu z którego ruszył razem z resztą śmiałków. *Pewnie ma z tą klątwą jakiś związek. Tylko jak ją stamtąd ściągnąć?* Spojrzał na położony kilka metrów od niego nienaciągnięty jeszcze łuk który upuścił osłabiony. *W tym stanie raczej go nie naciągnę... ale spróbować nie zawadzi.* Zbliżył się do łuku cały czas opierając się na mieczu. Gdy już stał przy nim, ukląkł, po czym odłożył miecz i poniósł łuk. Oparł łuk jednym końcem z przywiązaną cięciwą o ziemię i chwycił za cięciwę. Złapał za drugi koniec łuku i zaczął go ciągnąć ku dołowi. Gdy już zdawało mu się, że dostatecznie go wygiął spróbował zaczepić cięciwę. Nagle łuk wyślizgnął mu się z dłoni i odskoczył metr dalej, a on sam upadł na ziemię uderzając twarzą w podłoże. Złapał się za twarz z bólu. Chwilę później podniósł się i stojąc na kolanach i opierając się jedną ręką, a drugą nadal trzymając za twarz i spojrzał na nieszczęsny łuk z gniewem. A mogłem już wcześniej naciągnąć ten cholerny kawałek drewna... wycedził przez zęby.
Podpełzł do łuku i znów ułożył go jak przedtem. Opierając cały swój ciężar o łuk, pociągnął drugi jego koniec w dół. Drewno zaskrzypiało zginając się coraz mocniej. W końcu resztkami sił spróbował nawlec cięciwę na końcówkę łuku. Gdy tylko cięciwę nawlekł na łuk puścił go i sam padł na plecy wyczerpany. *W końcu się udało...* pomyślał. Po paru chwilach przewrócił się na brzuch i doczołgał do łuku. Po zabraniu go, podniósł odłożony nieopodal miecz.
Zbliżył się do drzewa na którym wisiała tarcza. Usiadł, odłożył miecz i wykonał parę wdechów starając się odzyskać stracone wcześniej siły. Po tym wszystkim chwycił za łuk i wyciągnął strzałę. Nałożył ją na cięciwę i skupiając wszystkie pozostałe w sobie siły spróbował napiąć łuk. Z wielkim trudem naciągnął cięciwę. Zaczął celować w tarczę. Gdy poczuł, że opada z sił wypuścił strzałę nie wiedząc czy trafi, a sam upadł wykończony.
Powrót do góry Go down
Marrow5
Obywatel
Marrow5


Liczba postów : 15
Age : 29
Registration date : 05/10/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimePon Paź 13, 2008 4:54 pm

Marrow usłyszał piękną pieśń,odbijającą się od drzew w całym lesie.Dodała mu ona otuchy i zmotywowała go do dalszej i jeszcze zacieklejszej walki o stanowisko dowódcy armii.Co dziwne,złagodziła trochę działanie klątwy.Gdy stwór był dosyć blisko,jednym,szybkim ruchem rzucił na niego czar lekkiego oszołomienia,bo tylko na takie było go stać.Wykorzystując tą jedną chwilę ciął go w szyje.Włożył w to całą swoją siłę,a także zaciekłość i entuzjazm,który aż się z niego wylewał.Pragnął to szybko zakończyć i sprawdzić błysk w miejscu za potworem.Czuł podniecenie,które wywoływała walka,a nasilała dodatkowo ta piękna pieśń.
*Musze poznać tę,która tak pięknie śpiewa…*-ta myśl przebrnęła przez jego umysł,lecz szybko zniknęła zastąpiona walką.
Musiał szybko zabić potwora i ruszać dalej,bowiem nie był tu sam i jeśli niebyłby dość szybki i precyzyjny ktoś mógłby zająć jego miejsce.Każda sekunda upływała teraz niczym godzina.Czas mu się straszliwie dłużył podczas tego jednego,jakże prostego ataku.Lecz dla niego ten atak był niezwykle ważny,a więc też niezwykle trudny.Poczuł,że dziwnie pragnie krwi i miał tylko nadzieje,że to nie jakiś szał lub żądza mordu.
Powrót do góry Go down
Ellenai
Władza Miasta
Ellenai


Liczba postów : 88
Registration date : 27/09/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimePon Paź 13, 2008 9:08 pm

Vivias Nique - Rzeczywiście ból przechodził powoli, uspokajając ciało równomiernymi ciepłymi pulsacjami. Dziwne zwierze, które śledziło Cię przez ostatnie chwilę okazało się kotem o 3 parach nóg, przypominając sfinksa. Strzała trafiła w upatrzone przez Ciebie miejsce owocujac jedynie rykiem zwierzęcia. Obalone na ziemie monstrum zaczęło mocno wierzgać łapami zakończonymi ostrymi parurami, które zadrasnęły mocno Twoje ramie. Przechylając głowę nieco w bok mogłeś zauważyć dziwny błysk dobiegający spod tafli wody. Z drugiej strony, to dziwne by TreeCat nawiedził tutejszy las...

Neuromancer ( Ezekiel) - Myliłeś się, tarcza skrzętnie ukryta za drzwiami miała całkowicie inny cel. Wiele siły kosztowało ciebie naciągniecie łuku i mimo świetnej precyzji, przeszywający ze świstem grot trafił jedynie w brzegi tarczy. To najwyraźniej nie poskutkowało. Może warto spróbować jeszcze raz?

Marrow - Krew zwierzęcia spływała po jego brunatnej sierści, barwiła również zielone runo leśne. Udało Ci się upatrzyć srebrny sztylecik w jednym z odcisków zwierzęcia pozostawiony wśród zarośli. Wybór zależy od Ciebie czy pozostawisz go samemu sobie, czy też zabierzesz ze sobą...

W miedzy czasie inni uczestnicy przedzierali się przez las z nie mniejszym trudem od wyżej wymionienej trójki, poszukując połyskującej broni..
Powrót do góry Go down
http://elendar.powerrpg.com
Marrow5
Obywatel
Marrow5


Liczba postów : 15
Age : 29
Registration date : 05/10/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimeWto Paź 14, 2008 10:39 am

Stworowi dla pewności przebił jeszcze bok.Po chwili zorientował się,że zlizuje z miecza krew zwierzaka.
*Co ja robie...?To jakiś obłęd,ten las robi ze mną coś złego...*-pomyślał niesamowicie zdziwiony swoim zachowaniem
Chwile tak stał rozmyślając o tym co zrobił,lecz po chwili przypomniał sobie o sztyleciku,do którego natychmiast podbiegł.Starał się być ostrożny,ale klątwa mu to niezwykle utrudniała.Sztylet był koloru srebrnego.Piękny,mały i o zgrabnym kształcie.Marrow natychmiast wziął sztylet i schował go pod kurtkę w bezpieczne miejsce.
*Mój pierwszy...,ciekawe ile mają ich inni?*-przestraszył się trochę,że to DOPIERO jeden,ale nie miał czasu o tym rozmyślać.Musiał ruszać w dalszą drogę,w głąb lasu.
Szedł przedzierając się przez zarośla niezwykle mozolnie i nie jak elf,ciągle odwracał się do tyłu.
*Cholerna klątwa!Strasznie mnie spowalnia...,gdybym tylko mógł coś wymyśleć*-po chwili przypomniał mu się czar trzeciego oka.Mógłby takie wyczarować sobie z tyłu głowy.Lecz po chwili namysłu stwierdził,że ów czar jest zbyt trudny dla niego.
Umieścił runę magiczną na pobliskim drzewie.Mógł zobaczyć ją tylko on lub jakiś silny mag,umiejący łamać zaklęcia kamuflażu słabego stopnia.Służyła mu za drogowskaz.Gdyby się zgubił wiedziałby,że już tu był.Mógł ją wyczuć z odległości 8m.Miała kształt oka w trójkącie.Po "oznaczeniu" drogi ruszył dalej.Szedł niedługo.Jakieś 10min.Zauważył w dali fauna.Wiedział,że są to istoty inteligentne i nieprzepadające za walką.Postanowił zapytać go o sztyleciki i innych przybyszów.Postarał się poprzez magie wysłać do niego swoje "sojusznicze" nastawienie.Wiedział,że fauny są czułe na magie.
Gdy podszedł na odległość 3m do stworzenia postanowił zacząć rozmowę
-Witam panie faunie.Jestem avarielem i nie mam złych zamiarów.Mam tylko parę pytań.Mianowicie,widział pan może gdzieś w pobliżu małe,srebrne sztyleciki?Są mi one bardzo potrzebne,a wiem,że są porozrzucane po całym lesie.I widział może pan jeszcze jakiś ludzi?Lub rasy do nich podobne?-spytał przyjacielsko
Powrót do góry Go down
Neuromancer
Obywatel
Neuromancer


Liczba postów : 13
Registration date : 02/10/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimeWto Paź 14, 2008 4:42 pm

Minęło trochę czasu nim odzyskał przytomność. Nie wiedział ile czasu stracił tak leżąc, wiedział tylko, że za dużo. Gdy spojrzał w górę na gałąź, zauważył z rozczarowaniem, że tarcza którą tak usilnie próbował strącić nadal jest na swoim miejscu.
Poczuł jednak, iż odzyskał część sił, choć za mało by znów wystrzelić z łuku. Wtem zauważył tuż pod drzewem kilka kamieni mogących z łatwością zmieścić się w dłoni. *Ezekielu ty głupcu!* pomyślał. Spróbował wstać, z trudem ale jednak powstał. Podszedł kołysząc się pod pień drzewa. Podniósł jeden z kamieni i cisnął nim w stronę tarczy. Niestety nawet nie doleciał do celu.
Zirytowany chwycił za kolejny kamień. Tym razem skupił się, spojrzał w stronę tarczy i rzucił nim z całej siły. Tym razem trafił w cel. Tarcza delikatnie zabrzęczała i poczęła się kołysać na gałęzi. Po chwili spadła na ziemię z metalicznym dźwiękiem tuż przy mieczu i łuku.
Uradowany podbiegł w miarę swych możliwości do tarczy, usiadł i podniósł ją by lepiej się jej przyjrzeć. Spróbował wyczuć czy jest zaklęta ale nie poczuł nic prócz siły która go tak osłabiła. *Ech... wszystko zagłusza moc tej przeklętej eee... nomen omen klątwy. Lepiej jednak wziąć to żelastwo ze sobą, możliwe, że chociaż osłabi ten czar.*
Przypiął tarczę do przedramienia, łuk przełożył prze tułów, chwycił miecz i podniósł się używając go jako podpory. *Straciłem zbyt wiele czasu tutaj. Muszę się pośpieszyć i znaleźć te cholerne sztylety...* Tak więc ruszył dalej w las na poszukiwania ciągle opierając się na mieczu opierając się na mieczu.

//Tak przy okazji, czy jako alchemik mógłbym w stanie siłą woli przemieniać przedmioty? Chodzi mi tutaj o zmianę kształtu niedużych przedmiotu bez zmiany jego właściwości, np. kamienia trzymanego w dłoni w ostrze (oczywiście też kamienne i tej samej wielkości co kamień), lub utworzenie skalnej ściany (rzecz jasna niedużej, tuż przy sobie i przy dużym wysiłku). Czy coś takiego byłoby możliwe?//
Powrót do góry Go down
Vivias Ninque
Obywatel
Vivias Ninque


Liczba postów : 13
Age : 31
Skąd : W-wa
Registration date : 03/10/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimeWto Paź 14, 2008 8:29 pm

Vivias ciął na odlew po ciosie bestii. Robiąc przy tym pół obrót przez lewy bark- odsuwając się dzięki temu od stwora.
Ustawił miecz skośnie ku dołowi i ciął poprzecznie, w końcowej fazie ciosu zamarkował wypad w lewo i pociągnął mieczem dalej. Bestia miał nadzieje, że nie była szkolona w sztuce fechtunku...
Po ataku Ninque z ustawioną paradą zrobiłby długi krok w tył.
Powrót do góry Go down
Fantasmagoria
Obywatel
Fantasmagoria


Liczba postów : 18
Registration date : 01/10/2008

Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitimePią Paź 14, 2011 10:15 pm

Noc, księżyc, mrok, delikatny wiatr. Młoda dziewczyna jechała miarowym stępem na grzbiecie siwego rumaka, zgrabnie manewrując między drzewami. Zatrzymała się w okolicy niewielkiego źródełka, a po chwili była już na ziemi. Rozsiodłany koń wytrzał się radośnie. Rilla oparła siodło i zawieszone na nim ogłowie o pobliskie drzewo i rozejrzała nerwowo wokół. Choć jej oczy przyzwyczaiły się już do mroku w tych ciemnościach nie była w stanie wiele zobaczyć. Z pewnym ociąganiem rozebrała się do naga i przykucnęła obok wody. Umoczyła dłonie, potem ochlapała twarz i stopy i powoli weszła do jeziorka, zanurzając się po pas. Woda przyjemnie chłodziła jej nieco rozgrzane po przejażdżce ciało. Po kilku chwilach Rilla wyszła z wody i ubrała się, nie zwracając uwagi na mokre plamy na spodniach i bluzce.
Siwus... Chodź, jedziemy. - zawołała konia skubiącego nieopodal trawę (jak on mógł dojrzeć coś w tych ciemnościach?), osiodłała go i zniknęli tak niespodziewanie, jak się pojawili.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Knieje Empty
PisanieTemat: Re: Knieje   Knieje Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Knieje
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Elendar :: Obrzeża miasta :: Leśne Ostępy-
Skocz do: